Wiadomo już, że mecze Euro 2012 będą rozgrywane w Warszawie i we Wrocławiu (grupa A) oraz w Gdańsku i Poznaniu (grupa C). Decyzja Europejskiej Federacji Piłki Nożnej jest nieodwołalna. Duży wpływ na nią miała najprawdopodobniej, konieczność przemieszczania się ekip telewizyjnych po krótszych i zmodernizowanych drogach komunikacyjnych.
 

Z kolei ponad 600 tysięcy fanów piłki nożnej, będzie musiało wybierać trasy, biegnące wzdłuż dłuższych i gorszych jakościowo dróg. Dotychczasowymi, wielomiliardowymi inwestycjami, związanymi z koleją i autostradami były bowiem prace tylko nad połączeniami: Warszawa-Gdańsk oraz Poznań-Wrocław.

Spółka PL2012, koordynująca przygotowania do ME2012 już podjęła kroki, aby zapobiec komunikacyjnej kompromitacji. Planuje porozmawiać z Ministerstwem Infrastruktury na temat dodatkowych środków na inwestycje kolejowe. Umożliwiłoby to skrócenie czasu przejazdu m.in. z Gdańska do Poznania. Obecnie pokonanie 200 km trasy zajmuje pociągom ok. 5 godzin, ponieważ na niektórych jej odcinkach, pojazdy zmuszone są zwalniać nawet do 40-50 km/h.
 

Urzędnicy pracują także nad przyspieszeniem prac budowlanych na drogach i autostradach. Na chwilę obecną Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiada zmodernizowanie ok. 140 km trasy S8 z Warszawy do Wrocławia oraz budowę autostrady A1 z Gdańska do Torunia. Liczy także na możliwość wykorzystania (na podstawie tymczasowego dopuszczenia do ruchu) tych dróg ekspresowych, które będą jeszcze w budowie podczas trwania Euro2012.
 

Kolejny komunikacyjny problem związany jest z połączeniami powietrznymi i dotyczy przede wszystkim miejsc na lotniskach. Najprawdopodobniej zostaną one wszystkie wykorzystane głównie przez samoloty zagraniczne. Dla połączeń krajowych może już być za ciasno.