Poprzednia aktualnośćPowrót do listy aktualnościNastępna aktualnośćDrukujNewsy rynkowe
Wielka płyta zdobyła palmę pierwszeństwa w dominacji na rynku wtórnym w pierwszym kwartale 2011r.
Lokale z rynku wtórnego można podzielić na trzy grupy: wielką płytę, mieszkania w budynkach z cegły wzniesionych przed 2000 rokiem oraz mieszkania współczesne w budynkach zbudowanych w ostatnich 10 latach. Badanie przeprowadzono na podstawie danych o transakcjach w pięciu największych miastach Polski: Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu oraz Trójmieście. Znaczne różnice w strukturze zawieranych transakcji widać już nawet porównując pierwszy kwartał tego i zeszłego roku (wg poniższego zestawienia udziału mieszkań z poszczególnych segmentów w transakcji na rynku wtórnym).
Segment | 1 kwartał 2011 | 2 kwartał 2011 | |
Średnia |
Wielka płyta | 32,9 | 37,8 |
Cegła do 2000r. | 46,1 | 36,6 | |
Nowe budownictwo | 21,0 | 26,6 |
W perspektywie tej, równomierny (o 5 pp.) wzrost popularności odnotowały lokale w budynkach z wielkiej płyty oraz mieszkania współczesne. Odbyło się to kosztem mieszkań w budynkach z cegły. Podczas gdy na początku 2010 roku blisko co drugie sprzedane mieszkanie na rynku wtórnym mieściło się w tym segmencie rynku, to teraz jest to prawie co trzeci lokal. Najwięcej, bo blisko 38 proc. transakcji dotyczyło w pierwszym kwartale mieszkań w budynkach z wielkiej płyty. Jej niekwestionowanym atutem jest cena - przeciętnie trzeba zapłacić za metr o blisko jedną czwartą mniej niż w przypadku mieszkań współczesnych.
Ponadto w budownictwie z okresu PRL metraż lokali najlepiej wpisuje się w zapotrzebowanie zgłaszane przez nabywców. Teraz popyt dotyczy bowiem lokali o przeciętnej powierzchni nieznacznie przekraczającej 50 m kw. Z drugiej strony w pierwszym kwartale br. wzrosła popularność mieszkań zbudowanych w ostatnim dziesięcioleciu. W pierwszym kwartale na ten segment rynku przypadało co czwarte sprzedane mieszkanie używane. Skąd takie zmiany w przypadku najdroższych mieszkań? Przede wszystkim trzeba zauważyć, że banki zliberalizowały swoje polityki kredytowe, przez co dostęp do finansowania jest łatwiejszy. Dla przykładu w kwietniu zeszłego roku trzyosobowa rodzina z dochodem 5 tys. zł netto mogłaby zadłużyć się na 30 lat na przeciętną kwotę 385 tys. zł, podczas gdy teraz jest to 427 tys. zł. Wciąż jednak zdolność kredytowa modelowej rodziny jest na poziomie o 20% niższym niż tuż przed wybuchem kryzysu. Ponadto zgodnie z kwietniowymi badaniami Home Broker, 46% kupujących myśli teraz o nabyciu lepszego mieszkania, przez co jedna osoba na cztery rozumie zmianę standardu na wyższy.
Komentarze (0)
Brak komentarzy.
dodaj swój komentarz