Ceny mieszkań i domów w Polsce spadają już od kilku miesięcy, ale większe przeceny przewiduje się już na przełomie lipca-sierpnia, kiedy to w życie wejdą nowe zasady programu „Rodzina na swoim”, ograniczające możliwość zakupu nieruchomości z dopłatą z budżetu.

Z rządowych wyliczeń wynika, że liczba zaciąganych kredytów z dopłatą zmniejszy się o 60 proc. Innym niekorzystnym warunkiem będzie, m.in. wiek samego zainteresowanego,
a mianowicie z kredytu nie będą mogły korzystać osoby po 35. roku życia, a kupowane mieszkania będą musiały być znacznie tańsze niż do tej pory.

Analitycy uważają, że nowa „Rodzina na swoim”, drożejące kredyty, bardziej rygorystyczne wyliczanie zdolności kredytowej w walutach obcych oraz coraz mniej dostępne kredyty hipoteczne w złotych, znacznie ograniczy popyt na mieszkania.

Na przykład w Warszawie cena uprawniająca do korzystania z programu spadnie z 9,8 tys. do 7 tys. zł za m2. Co oznacza, że tylko 12 proc. nowo budowanych mieszkań będzie zaliczać się do programu. Jeszcze trudniej będzie kupić z dopłatą lokal używany, bo jego cena nie będzie mogła przekroczyć 5,6 tys. zł.
W Krakowie, Szczecinie, Lublinie czy Wrocławiu „Rodzina” wygaśnie, bo mieszkań mieszczących się w nowych limitach nie ma na rynku. A to, według Jarosława Strzeszyńskiego z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, zmusi deweloperów do kolejnych obniżek.

W ciągu najbliższych 2 – 3 lat ceny mieszkań i domów mogą spaść od kilku do kilkunastu procent. Ale poziom korekty zależeć będzie od tempa rozwoju gospodarczego, naszych płac i inflacji – zaznacza.

Część deweloperów, przeczuwając nadchodzące „chudsze lata”, już dziś stara się sprzedać jak najwięcej swych inwestycji. Dodają gratis garaże, komórki i tarasy oraz schodzą z ceny. Przykładem jest np. firma budująca domy w Suchym Dworze koło Gdyni, która zeszła z ceny o 21 – 23 proc. Rabaty oferuje też Wykonawca na warszawskim osiedlu Górczewska Park i Osiedlu Bursztynowym - cena mieszkania o powierzchni 91 m2. spadła z 662 do 613 tys. zł.

Niestety nie wszystkie mieszkania tanieją i raczej nie będą tanieć, gdyż cenę trzymają mieszkania niewielkie – od 30 do 50 m2., na które popyt jest największy. Nie spadają również ceny w najbardziej prestiżowych dzielnicach dużych miast oraz w dzielnicach o bogatej infrastrukturze i dobrej komunikacji.
Na warszawskim Żoliborzu ceny wzrosły w maju o 9,49 proc., a na Saskiej Kępie o 5,98 proc.